NA PERYSKOPOWEJ... CZYLI MIRAŻE NA ZACHODZIE

Dzień pierwszy... Górnoreglowy las w okolicach Orawskiego Chodnika... Człowiek-TKt48 (bo tyle pary z ust bucha i wagę też mam nie małą) powoli prze do góry po ścieżce upudrowanej świeżym śniegiem. Wokół szaruga i półmrok, ale czuję że przy obecnych warunkach na szczycie Babiej Góry będę miał zgoła odmienną sytuację. Wszystko się sprawdza jeszcze przy przekraczaniu górnej granicy lasu, warstwa powietrza z chmurami zostaje za plecami. Na szczycie adoptuje murek jako "stanowisko ogniowe" i zaczynam łapanie krajobrazu w kadr. Niestety pułap chmur jest dziś zbyt wysoki bym złapał Jesioniki, ale frakcjonowana atmosfera zaserwuje mi ciekawy spektakl optyczny. No Chocz! Trzecie pasmo górskie w herbie Słowacji i Węgier. Na północnym-wschodzie przebija się Mogielica. Nie spodziewawszy się już niczego ciekawego zacząłem się zbierać, ale zauważyłem że kształt niektórych szczytów nie bardzo mi pasował do landszaftu. Najbardziej zaskoczyło mnie to, że zmiana ob