Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2019

POLAMI POLAMI, PO MIEDZACH, PO MIEDZACH...

Obraz
Dalekie obserwacje Tatr z Pińczowa "...Po błocku skisłym, w mgłę i wiatr...". Przebywając na Ponidziu zawsze wyciągam z pamięci nuty z kompozycji Wolnej Grupy Bukowina, nawet jeśli nie zastała mnie tu wiosenna pora będąca motywem przewodnim cytowanego fragmentu piosenki. Tym razem szepcząc słowa Wojtka Bellona rozłożyłem statyw koło pięknej, renesansowej kaplicy św. Anny na wzgórzu nad Pińczowem (będącej aktualnie w niefotogenicznej scenerii remontu) z zamiarem upolowania popularnego (i częstokroć najłatwiejszego) tematu w DO jakim są Tatry, a wszystko trochę w scenariuszu westernowego pojedynku tzn. w samo południe. Zapraszam do oglądnięcia wywołanych RAWów. Niestety zrywa się wiatr, dlatego staram się rozłożyć tak by kaplica św.Anny stanowiła osłonę. Robotę i tak potrafi zaburzyć kot łażący po obiektywie...   Kadr na 200 mm zawierający w zasadzie całość obserwowanych Tatr. Reszta zdjęć będzie na dwukrotnie większej ogniskowej.   Tatry widoczne z tego punktu m

GÓRY CZY CHMURY?

Obraz
Dalekie obserwacje Tatr z Zaczarnia Na północny-wschód od Tarnowa znajduje się płytka dolina niewielkiej rzeki Czarna, która mając swoje źródła dość blisko zlewni Dunajca, wybrała jednak zlewisko Wisłoki i popłynęła na wschód. Dla ludzi mieszkających na północ od doliny Czarnej, włości na garbie po drugiej stronie brzegu, były zapewne "za Czarną". Stąd przypuszczalnie wzięła się nazwa wsi Zaczarnie na polach której rozłożyłem statyw dzisiejszego wieczora, by złowić karpackie szczyty szybko chowające się w chmurach, które czasem próbowały imitować odległe pasma górskie. Dominująca w okolicznym krajobrazie Góra Św. Marcina, stanowi północną forpocztę Karpat, ale nie oznacza to, że dalej w kierunku północnym jest płasko jak na stole i w wielu miejscach da się znaleźć pagórek umożliwiający widok na góry. Np. taki jak garb w Zaczarniu.   Atutem tego miejsca jest możliwość szybkiego dotarcia i rozłożenia statywu tuż przy polnej drodze.   Zza grzbietu w rejoni

NIM WSTANIE DZIEŃ...

Obraz
Dalekie obserwacje Bieszczad z Kokocza "...Gdzie nie zebrany plon, gdzie poczerniały głóg, wstaje dzień." Edmund Fetting Nucąc słowa tego utworu, rozstawiałem statyw w zroszonej trawie na szczycie Kokocza z nadzieją, że w końcu uchwycę w kadrze sylwetki bieszczadzkich szczytów. W końcu... Bo całą procedurę powtarzałem po raz czwarty i liczyłem, że piątego nie będzie. No i udało się, a w dodatku zwiększona refrakcja atmosferyczna pozwoliła na obserwacje szczytów niewidocznych w standardowych warunkach.   Stanowisko na szczycie Kokocza. Kilkadziesiąt minut po wschodzie czar prysnął i zmiana kontrastu uniemożliwiła obserwację polskiego fragmentu Karpat Wschodnich. Natomiast na szczegóły porannego spektaklu zapraszam poniżej.   Na początku ostrzę na najwyższy szczyt Pogórza Bukowskiego.   Pierwszy fragment Bieszczad, a konkretnie fragment Wielkiego Działu wystaje zza pasma Bukowicy.   To najlepszy kadr tego poranka. Podniesienie horyzontu wynio

DOBRA KOLATA NIE JEST ZŁA

Obraz
Dalekie obserwacje Gór Dynarskich z Dobrej Kolaty Dwa dni po wyjściu na najwyższy szczyt gór Komovi przyszedł czas na wyjście na najwyższy szczyt Czarnogóry, czyli na Złą Kolatę położoną w górach Prokletije na granicy albańsko-czarnogórskiej oraz na sąsiednią Dobrą Kolatę gdzie wykonałem kilka fotografii na dłuższej ogniskowej. Podobnie jak w poprzednim przypadku podszedłem do sprawy oportunistycznie i po prostu wykonałem kilka zdjęć w kierunku najlepszej przejrzystości powietrza... Coś tam się trafiło.   Zła i Dobra Kolata to w zasadzie poboczne kulminacje w masywie nieco wyższego szczytu widocznego w kadrze, czyli Maja e Kollatës (2556 m n.p.m.), położonej już całkowicie po stronie albańskiej.   Na lewo od masywu Maganika wystaje fragment gór Njegoš.   Nieco bardziej na północ widać fragment gór Golija.   Ale najdalsze szczyty widoczne były na granicy bośniacko-czarnogórskiej. W prawej części kadru widać Kom Kučki w górach Komovi, oraz położony koło krawędz