MARSZ MANDARYNÓW
Karpaty Wschodnie z Beskidu Sądeckiego
Zwykle gdzieś na przełomie roku, nad Europę Środkową nadchodzi silny i zarazem mroźny wyż, podczas którego powietrze lubi się stratyfikować i utrzymać przez chwilę rozdzielone warstwy. Wówczas warto ruszyć się gdzieś w góry, ponad gęstsze warstwy powietrza i cieszyć się widokami oraz towarzyszącymi takim warunkom mirażami. Szczególnie gdy warstwy inwersyjnie ułożą się na odpowiednich pułapach. Na początku 2024 roku scenariusz się powtórzył i ruszyłem na pewien szczyt w okolicy Prehyby, a w zasadzie na kopkę o niewielkiej wybitności. Jest ona punktem gdzie zbiegają się dwa długie grzbiety znad Gabonia i Rytra, a nosi ona niebywale twórczą nazwę: Zwornik.
Ujęcie w kierunku Karpat Wschodnich na ogniskowej 120 mm. Szpaler miraży przypomina mi idących gęsiego chińskich urzędników w swoich nieco rozszerzających się czapkach. |
Nieco po prawej stronie wystają mocno zmirażowane szczyty Vihorlatu. W normalnych warunkach widać stąd tylko znajdujący się po lewej rejon Nežabca i po prawej czubek najwyższego szczytu Vihorlatu. |
Od podobnego kadru zacząłem uwieczniać na zdjęciach góry rysujące odległe granice horyzontów. Chodzi tu o pewien wieczorny plener na Radziejowej w styczniu 2012 roku. Odnośnik do niego zamieszczam tutaj. Było to tuż po tym jak uciułałem sobie na pierwszy obiektyw o dłuższej ogniskowej. Natomiast pierwszy wpis ze zdjęciami na własnym internetowym poletku, też pokazywał zmirażowane grzbiety Borżawy, Bieszczad czy Połoniny Równej. Ten plener odbył się z kolei końcem 2015 roku na Jaworzynie Krynickiej i zdjęcia z tego poranka można obejrzeć tu. Fotografia dalekich obserwacji w pewnym sensie zataczała kółka, a zatoczenie kolejnego zaowocowało rekordem obserwacji z Pasma Radziejowej.
Rzut obserwowanego obszaru.
Punkt obserwacyjny: | Zwornik; 1137 m n.p.m. |
Data obserwacji: | 10.01.2024 |
Największa odległość: | Stoj - 213 km |
Sprzęt fotograficzny: | Pentax KP + Sigma 120-400 mm |
Brawo Maciej. Podziwiam upór i wyszukiwanie nowych miejsc a ten wpis to sądecki MW. Ja odbiłem się od Radziejowej niestety 2x a ten grzbiet też niestety jest jesienne dość zamisiony i wybory padały na bardziej przystępne okolice Roztoki koło Muszyny i Drabiakowki koło Krynicy które były częściowo w zasięgu samochodu. Podziwiam tym bardziej że przypuszczam że to max z tych rejonów jeżeli chodzi o Borzawe. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPs. Zapraszam czasem do mnie.
https://synekzeslaska.blogspot.com/
Adrian.
Roztokę nawet widać na zdjęciach. To te polany na wcześniejszym planie, przed Borżawą. Na chwilę obecną jest to maksimum dla Beskidu Sądeckiego i sąsiednich rejonów. Las w kierunku Jaworzyny i Zgrzypów jest zbyt gęsty, by można było choć trochę podciągnąć ten rekord. Tam akurat prędko się to nie zmieni. Poza świerkami rosną tam jarzęby górskie, wierzby śląskie, buki w formach krzywulców. Tego już ani kornik, ani wichura łatwo nie zniszczy. Jednak gdyby tak wybudować wieżę widokową na Zgrzypach...
UsuńTaki trochę sentymentalny powrót w okolice, gdzie zaczęła się cała ta przygoda.
OdpowiedzUsuń