Posty

SZPAKI NA PIĘCIOLINII...

Obraz
Dalekie obserwacje Tatr z Jaźwin Listopadowe pola nad Jaźwinami... Spokój... Przez brązowe niwy z zielonymi przedziałkami przemykają stada saren, jeleni, a nawet klępa z łoszakami. W takim oto krajobrazie przycupnąłem, by przy akompaniamencie ćwierkających stad szpaków, ułożyć kolejne kadry z Karpatami na horyzoncie. Od Beskidu Niskiego, przez Beskid Sądecki i Gorce, aż po Tatry. Dalekie obserwacje to nie tylko zaskakujące dystanse, ale właśnie np. przejażdżka rowerem przez zakamarki Płaskowyżu Tarnowskiego i podziwianie przyrody z ustronnych miejsc na fotograficznym plenerze.   Statyw wystawiam bezpośrednio na śródpolnej drodze, biegnącej od cmentarza w Borowej w kierunku Jaźwin.   Tak na prawdę to wspomniane szpaki nie ulokowały się nie na pięciolinii, ale na trójlinii niczym neumy. W końcu na samym początku notacji muzycznej stosowano mniejszą ilość linii. Cztery, trzy, a nawet jedną...   Spłoszone ptaki rychło wskazują mi kierunek na odległe szczyty. Najpierw kieruję obi

NIEBO SPOD PĘDZLA MUNCHA

Obraz
Dalekie obserwacje Tatr z Łanów Tyczyńskich Ekspresjoniści często czerpali natchnienie z płomiennych zachodów słońca. Z podobnych pobudek jeżdżę na plenery z tranzycją słońca za odległymi górami na linii horyzontu. Czasami rodzą się przy tym takie kadry, jak te prezentowane poniżej. Wszystko wydarzyło się podczas listopadowego wieczoru na Łanach Tyczyńskich, gdy niebo wymalowało się jakby spod pędzla Edvarda Muncha. Z oczywistym nawiązaniem do obrazów "Niepokój", "Rozpacz", "Krzyk" czy "Portret Fryderyka Nietzsche". Tak wyszło, że na ten sam pomysł wpadło kilku innych pasjonatów dalekich obserwacji i zrobił się z tego spontaniczny mini-zlot. Taka odmiana od przeważnie kameralnych plenerów. Warto wspomnieć, że punkt na Łanach Tyczyńskich, związany jest z pewnym kamieniem milowym w historii dalekich obserwacji. To w końcu jedno z pierwszych miejsc w okolicach Rzeszowa, z którego sfotografowano Tatry.   Tak wygląda miejsce obserwacyjne na

TAKA ROLA...

Obraz
Dalekie obserwacje Beskidu Śląsko-Morawskiego z Rolów Wierchu Na terenie Obniżenia Orawsko-Podhalańskiego ciężko znaleźć jakieś miejsce, gdzie możemy rozstawić statyw i złapać w kadr odległe pasma górskie. W końcu dookoła daleki horyzont zasłania cały szpaler szczytów. Jednym z takich nielicznych miejsc jest Rolów Wierch na terenie wsi Sierockie. Z niewielkiego obszaru na północ od wierzchołka tego wzniesienia, można dostrzec pewien szczyt w Czechach wraz zabudowaniami na jego szczycie.   Spośród kilku potencjalnych punktów, to najmniej problematyczny okazał się przystanek autobusowy.   Szczyt na który polowałem, to najwyższa góra w Beskidzie Śląsko-Morawskim i jednocześnie najwyższy szczyt w czeskiej części Karpat.   Na szczycie Lysej Hory znajduje się sporo budynków. Przekaźnik radiowo-telewizyjny o wysokości 78 metrów, budynek Horskéj Služby, stacja meteorologiczna ČHMÚ, chata Bezručova, chata Desítka oraz chata Maraton i to właśnie światła tego ostatniego budynku, błyszc

PRZYSTANEK TATRY

Obraz
Dalekie obserwacje Tatr z Budynia Stary przystanek przy rozdrożu na wschodnim przysiółku Zwiernika - Budyniu, to swego rodzaju pomnik czasów minionych, gdy główną formą transportu był transport zbiorowy. Dziś na przystanku tylko hula wiatr, który powydzierał już prawie wszystkie ogłoszenia z zszywek na przystankowej tablicy. No ale wciąż można wykorzystać to miejsce zgodnie z nazwą. Można przystanąć, oprzeć rower o ścianę przystanku, napić się wody z bidonu i wyciągnąć aparat by złapać w kadr rysujące się na horyzoncie tatrzańskie szczyty.   Ramka przystankowa z awangardowym dziełem. Trochę pop artu, trochę surrealizmu...   To już widok na prosty pejzaż. Tatry na ogniskowej 97 mm.   Wolimy jednak dłuższe ogniskowe. Zatem zwiększmy naszą ogniskową do 190 mm. Dzięki temu przynajmniej pozbyliśmy się "drutów" w kadrze.   Widok na 300 mm. Chmury sukcesywnie przykrywają szczyty i spektakl niebawem się skończy.   Zatem już pora by wsiąść na rower i jechać dalej. Z o

PEJZAŻE NIZINNE

Obraz
Dalekie obserwacje Tatr z Niecieczy Tatry są najczęściej fotografowane z jakiegoś wzniesienia. Od bieszczadzkich szczytów począwszy, a na jurajskich ostańcach skończywszy. Jednak nieco rzadziej wykonuje się takie kadry z płaskiej jak patelnia niziny. Należy tu wspomnieć, że w zasadzie wybór polskich nizin z których można sfotografować Tatry przy normalnej refrakcji jest... Powiedzmy, że jest mocno ograniczony. Dokładnie można to zrobić tylko z jednej niziny - Niziny Nadwiślańskiej. Na taki górsko-nizinny plener wybrałem się do Niecieczy. Wioski znanej min. z piłki nożnej i to nie typowej dla małych miejscowości lig peryferyjnych, tylko drużyny która miała okazję powalczyć w ekstraklasie. Nizina Nadwiślańska graniczy tu z nieodległym progiem Płaskowyżu Tarnowskiego i jak to na nizinie - nawet niewielka alejka czy zagajnik mogą zasłonić cały widok, ale rozległe pola pomiędzy Żabnem, a Niecieczą, dają spore możliwości.   Statyw rozstawiam na szutrze biegnącym od DW973 do południowy

OLKUSKIE OKOLICE

Obraz
Dalekie obserwacje Jesioników z Syborowej Góry Zachodni skraj Wyżyny Olkuskiej, a konkretnie Wzgórza Rabsztyńskie tworzą mozaikę wzniesień graniczących z Kotliną Siewierza. Kontakt z wspomnianym obniżeniem podkreśla wysokość wzgórz, które od wschodu mają mniejsze deniwelacje, a od zachodu tworzą nieco nieregularny próg - kuestę wyżyny. Taki układ sprawia też, że w najbliższej okolicy nic nie zasłania dalszych widoków na zachód. Jedno z takich wzgórz - Syborowa Góra, to dogodne miejsce obserwacyjne z którego możemy zobaczyć nawet Sudety Wschodnie, a konkretnie ich najwyższy szczyt czyli Pradziada.   Widok ze szczytu wzgórza w kierunku wschodnim. Po prawej stronie snują się mgły nad Pustynią Błędowską.   Widok na 120 mm. Za zabudowaniami Katowic przemykają chmury, które za chwilę odsłonią dzisiejszy cel.   Tym celem jest sudecki "berecik z antenką" czyli Pradziad.   Kilka chwil później góra nieco znika w ciemności. Za to zaczyna się rewia świateł, w tym widok na ś

TRZY ŁYSINY

Obraz
Dalekie obserwacje Gór Świętokrzyskich z Polany Spadzistej Niektóre nazwy szczytów to w zasadzie toponimiczne nowinki. Takim szczytem jest właśnie Lubomir, któremu nadano tą nazwę w 1932 roku, na pamiątkę Kazimierza Lubomirskiego, który w geście swojej filantropii podarował tereny pod budowę obserwatorium astronomicznego na południowo-wschodnim wierzchołku... Łysiny. Taką nazwę możemy nawet odczytać na mapach WIG z edycji 1929-1939, odnoszącą się do całego grzbietu. No dobrze, ale w tytule jest mowa o "trzech łysinach". Pozostała dwójka, czyli Łysica i Łysiec zarysowała się w kadrach podczas pleneru na Polanie Spadzistej, tuż obok wspomnianego SE wierzchołka Łysiny, a dziś Lubomira.   Polana Spadzista... Ze stromo opadającym stokiem ku Kotlince Wiśniowej i kopką Grodziska w Paśmie Cietnia. Góry Świętokrzyskie powinny być widoczne bardziej po lewej, ponad pagórkami Pogórza Wiśnickiego.   Widok w stronę Gór Świętokrzyskich na 120 mm.   Dach Gór Świętokrzyskich