BARDZO ZIMNY MAJ

Dalekie obserwacje Gór Świętokrzyskich ze Świniogóry Szynwałdzkiej


W maju 2020 roku powtórzyła się sytuacja, która w takiej skali ostatni raz wystąpiła w 1952 roku. Zimne masy powietrza spłynęły na teren Europy Środkowej po raz drugi, już po wczesnomajowych ochłodzeniach związanych z tzw. "Zimną Zośką". Oczywiście odbiło się to negatywnie na roślinności, a głównie w górach pomroziło młode, bukowe liście. Przez co regle przybrały tymczasowo rudy, niemal jesienny wygląd. Dendrochronolodzy będą mieli z tej okazji kolejny rok wskaźnikowy, a dla miłośników dalekich obserwacji takie powietrze jest zazwyczaj okazją na wyciągnięcie sprzętu fotograficznego. Okazji nie zmarnowałem... Na ruszt poszły Góry Świętokrzyskie z Pogórza Ciężkowickiego.

 
Statyw rozstawiam na Świniogórze Szynwałdzkiej. Przysiółku leżącym na bocznym grzbiecie odchodzącym od Krasówki. Tuż obok rysuje się sylwetka kościoła pw. MB Dobrej Rady.

 
Zapalają się już światła budynków, w tym Elektrowni Połaniec.

 
Zachodnia i...

 
...Wschodnia część Pasma Jeleniowskiego.

 
Na tym kadrze wystaje tylko rąbek Wesołówki spoza Pasma Wygięzłowskiego.

 
Wyraźnie widać zabudowania opactwa na Świętym Krzyżu. Od 2014 roku zabudowania bardziej się wyróżniają na fotografiach dzięki odbudowanej wieży, którą w 1914 roku wysadzili Austriacy.

 
Najdalej widoczny punkt tego wieczoru, czyli zwieńczenie całego antyklinorium świętokrzyskiego.

 
Na zachodzie jarzą się światła Tarnowa. Na horyzoncie widać odległe o ok. 50 km wzgórza Garbu Wodzisławskiego.

 
Szersze ujęcie miejsca fotografowania. Góry Świętokrzyskie można łapać w prześwicie na prawo od kościoła. Co ciekawe, to jestem jeszcze w woj. małopolskim, ale 300 metrów na wschód od tego miejsca zaczyna się już woj. podkarpackie.

 
Punkt obserwacyjny:   Świniogóra Szynwałdzka; 357 m n.p.m.
Data obserwacji:   22.05.2020
Największa odległość:   Łysica - 106 km
Sprzęt fotograficzny:   Pentax K-50 + Sigma 120-400 mm

Komentarze

  1. To zdjęcie z szerokim kadrem powinieneś dać na początek bo świetnie obrazuje, że miejscówka nie jest taka super i trzeba się pogimnastykować, żeby pomiędzy tymi drzewami coś złapać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że przez chwilę miałem dylemat odnośnie pierwszej fotografii, ale w końcu postawiłem na to co jest. Miejscówka faktycznie wymaga kombinowania, ale to też kwestia podejścia. Tam niżej jest nieco lepiej, ale też znacznie bliżej domostw, a mimo wszystko nie lubię fotografować pod czyimiś oknami. Miejsce gdzie rozstawiłem statyw to skraj pola i lasu.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

GÓR GRZEBYKI...

ALPEJSKIE AKWARELE

MARSZ MANDARYNÓW