Tatry z Nagoszyna
Wpychające się w kadr linie wysokiego napięcia i wszelkie inne "druty", są prawdziwą zmorą fotografów. Ciężko je kreatywnie wykorzystywać w kompozycji, aczkolwiek już przyjąłem ich obecność jako pospolity element krajobrazu. Podobnie jak w przypadku rozsianych po polach ofoliowanych bali z sianem, zmieniających obraz sielankowych, kośnych łąk ze stogami na coś co "trąci plastikiem". Nie oznacza to, że nobilitowałem te rzeczy do rangi naturalnych, ale raczej za mojego życia nie znikną z krajobrazu i jakoś trzeba sobie z tym radzić. Na pewno nie poprzez schowanie aparatu do futerału. Pewnego styczniowego wieczoru w Nagoszynie postanowiłem takowe "druty" i Tatry spiąć za pomocą najprostszej z form... Symetrii. W końcu w przypadku dalekich obserwacji, to jednak dystans do fotografowanego obiektu kroczy ciut przed kompozycją kadru.
|
Krajobraz południowo-wschodniego krańca Płaskowyżu Tarnowskiego pełen jest pól i pagórków. Punkt obserwacyjny w polach na terenie Nagoszyna, akurat nie jest położony specjalnie wysoko, ale za to położony jest dalej niż okoliczne miejscówki. |
|
Widok na ogniskowej 120 mm. Kable szpecą, ale przynajmniej słupy linii ustawiły się symetrycznie. |
|
Wystaje tu tylko niewielki rąbek słowackiej części Tatr Wysokich. Jednak miejsce z którego fotografowałem leży ok. 50 m niżej, niż wzniesienia w rejonie Wiewiórki, które zasłaniają spora część panoramy. |
|
Zwijam sprzęt przy raczej przedwiosennej aurze, niż tej zimowej. Jedyną biel o tej porze roku, dają brzozowe zagajniki na skrajach pól... |
Rzut obserwowanego obszaru.
Punkt obserwacyjny: | Nagoszyn; 208 m n.p.m. |
Data obserwacji: | 30.01.2024 |
Największa odległość: | Gerlach - 142 km |
Sprzęt fotograficzny: | Pentax KP + Sigma 120-400 mm |
Komentarze
Prześlij komentarz