Posty

Wyświetlam posty z etykietą Tatry

GÓR GRZEBYKI...

Obraz
Tatry z Nowych Żukowic Przyszedł czas na kolejną odsłonę dalekich obserwacji z Płaskowyżu Tarnowskiego. To trochę tak jakby fotografować te góry "z pozycji kucającej", bo w końcu jest to obniżenie terenu w stosunku do rejonów ościennych. Dlatego trzeba tu trochę pomyszkować, aby znaleźć choćby niewielkie wzniesienie z deniwelacją nawet tych dziesięciu, może dwudziestu metrów i bezleśną przestrzenią w kierunkach południowych, by dać sobie szanse na udany kadr. Takie właśnie miejsce udało się znaleźć na polach koło przysiółka Nowy Jawornik, będącego częścią wsi Nowe Żukowice . Tatry widać już w zasadzie spod miejscowego cmentarza, koło którego zaparkowałem auto. Jednak podszedłem  około pół kilometra w kierunku południowym, by zrobić lepsze ujęcia bez widocznych kabli telefonicznych. Statyw rozstawiam tuż przy brzozowym zagajniku, nieopodal ambony myśliwskiej. Prawa strona nieba zasnuta jest już chmurami nadchodzącego frontu.   W tym kadrze zawarł się cały urok t

SZKOŁA POD TURNIAMI

Obraz
Dalekie obserwacje Tatr z Kosów Gdzieś w środku posiekanej na płaty Puszczy Sandomierskiej, znajduje się wioska Kosowy . Północno-wschodnie części wsi położone są na wyniesieniu o nieregularnym kształcie, ciągnącym się od rejonu Ługnicy i Ostrowów Tuszowskich na zachodzie, po Trzęsówkę na wschodzie. Z tamtejszych pól otwiera się dogodny widok na tatrzańskie turnie. Punktem orientacyjnym, ułatwiającym skierowanie obiektywu we właściwą stronę, jest szkoła podstawowa w Kosowach. Tatry wraz ze szkołą na jednym kadrze nasunęły mi tytułowe porównanie do "Szkoły nad obłokami", funkcjonującej kiedyś na Niemcowej , a której historię w 1958 r. ujęła w powieść Maria Kownacka. W krajobrazie przeszkadzają nieco linie wysokiego napięcia, jednak jak odpowiednio wydłużymy ogniskową to problem zniknie. W końcu generalnie fotografuję na długich ogniskowych.   Nad Niemcowej była kiedyś szkoła nad obłokami, za to w Kosowach mają szkołę pod turniami. Spłaszczanie perspektywy sprawia, że

SZYDŁOWSKI SZYLDWACH

Obraz
Dalekie obserwacje Tatr z Szydłowa Na koniec pierwszego dnia 2023 roku, miałem okazję poczuć się niczym francuski strażnik z filmu pt. "Monty Python i Święty Graal", a to za sprawą spaceru wzdłuż świetnie zachowanych murów miejskich Szydłowa. Nie miałem co prawda wrogich rycerzy pod murami do obrzucania inwektywami, a obchód od furty do furty poczyniłem by znaleźć dobre miejsce na obserwację Tatr. Najdogodniejszy punkt znalazł się tuż koło Bramy Krakowskiej, obok punktu widokowego w południowo-zachodnim narożniku murów. Pozostało tylko rozłożyć statyw i utrwalić ten obraz na długiej ogniskowej. Widok z południowo-zachodniego narożnika murów. Azymut na Tatry wyznaczają ekrany akustyczne przy grobli nad doliną Ciekącej.   Widok na 120 mm.   Zachodnia część Tatr Wysokich. Gerlach w okresie wegetacji najprawdopodobniej przepadł by w liściach.   By złapać wszystkie szczyty, trzeba przesuwać statyw o kilka metrów. Złapał się więc najwyższy szczyt Polski.   Oraz Mięg

SZPAKI NA PIĘCIOLINII...

Obraz
Dalekie obserwacje Tatr z Jaźwin Listopadowe pola nad Jaźwinami... Spokój... Przez brązowe niwy z zielonymi przedziałkami przemykają stada saren, jeleni, a nawet klępa z łoszakami. W takim oto krajobrazie przycupnąłem, by przy akompaniamencie ćwierkających stad szpaków, ułożyć kolejne kadry z Karpatami na horyzoncie. Od Beskidu Niskiego, przez Beskid Sądecki i Gorce, aż po Tatry. Dalekie obserwacje to nie tylko zaskakujące dystanse, ale właśnie np. przejażdżka rowerem przez zakamarki Płaskowyżu Tarnowskiego i podziwianie przyrody z ustronnych miejsc na fotograficznym plenerze.   Statyw wystawiam bezpośrednio na śródpolnej drodze, biegnącej od cmentarza w Borowej w kierunku Jaźwin.   Tak na prawdę to wspomniane szpaki nie ulokowały się nie na pięciolinii, ale na trójlinii niczym neumy. W końcu na samym początku notacji muzycznej stosowano mniejszą ilość linii. Cztery, trzy, a nawet jedną...   Spłoszone ptaki rychło wskazują mi kierunek na odległe szczyty. Najpierw kieruję obi

NIEBO SPOD PĘDZLA MUNCHA

Obraz
Dalekie obserwacje Tatr z Łanów Tyczyńskich Ekspresjoniści często czerpali natchnienie z płomiennych zachodów słońca. Z podobnych pobudek jeżdżę na plenery z tranzycją słońca za odległymi górami na linii horyzontu. Czasami rodzą się przy tym takie kadry, jak te prezentowane poniżej. Wszystko wydarzyło się podczas listopadowego wieczoru na Łanach Tyczyńskich, gdy niebo wymalowało się jakby spod pędzla Edvarda Muncha. Z oczywistym nawiązaniem do obrazów "Niepokój", "Rozpacz", "Krzyk" czy "Portret Fryderyka Nietzsche". Tak wyszło, że na ten sam pomysł wpadło kilku innych pasjonatów dalekich obserwacji i zrobił się z tego spontaniczny mini-zlot. Taka odmiana od przeważnie kameralnych plenerów. Warto wspomnieć, że punkt na Łanach Tyczyńskich, związany jest z pewnym kamieniem milowym w historii dalekich obserwacji. To w końcu jedno z pierwszych miejsc w okolicach Rzeszowa, z którego sfotografowano Tatry.   Tak wygląda miejsce obserwacyjne na

PRZYSTANEK TATRY

Obraz
Dalekie obserwacje Tatr z Budynia Stary przystanek przy rozdrożu na wschodnim przysiółku Zwiernika - Budyniu, to swego rodzaju pomnik czasów minionych, gdy główną formą transportu był transport zbiorowy. Dziś na przystanku tylko hula wiatr, który powydzierał już prawie wszystkie ogłoszenia z zszywek na przystankowej tablicy. No ale wciąż można wykorzystać to miejsce zgodnie z nazwą. Można przystanąć, oprzeć rower o ścianę przystanku, napić się wody z bidonu i wyciągnąć aparat by złapać w kadr rysujące się na horyzoncie tatrzańskie szczyty.   Ramka przystankowa z awangardowym dziełem. Trochę pop artu, trochę surrealizmu...   To już widok na prosty pejzaż. Tatry na ogniskowej 97 mm.   Wolimy jednak dłuższe ogniskowe. Zatem zwiększmy naszą ogniskową do 190 mm. Dzięki temu przynajmniej pozbyliśmy się "drutów" w kadrze.   Widok na 300 mm. Chmury sukcesywnie przykrywają szczyty i spektakl niebawem się skończy.   Zatem już pora by wsiąść na rower i jechać dalej. Z o

PEJZAŻE NIZINNE

Obraz
Dalekie obserwacje Tatr z Niecieczy Tatry są najczęściej fotografowane z jakiegoś wzniesienia. Od bieszczadzkich szczytów począwszy, a na jurajskich ostańcach skończywszy. Jednak nieco rzadziej wykonuje się takie kadry z płaskiej jak patelnia niziny. Należy tu wspomnieć, że w zasadzie wybór polskich nizin z których można sfotografować Tatry przy normalnej refrakcji jest... Powiedzmy, że jest mocno ograniczony. Dokładnie można to zrobić tylko z jednej niziny - Niziny Nadwiślańskiej. Na taki górsko-nizinny plener wybrałem się do Niecieczy. Wioski znanej min. z piłki nożnej i to nie typowej dla małych miejscowości lig peryferyjnych, tylko drużyny która miała okazję powalczyć w ekstraklasie. Nizina Nadwiślańska graniczy tu z nieodległym progiem Płaskowyżu Tarnowskiego i jak to na nizinie - nawet niewielka alejka czy zagajnik mogą zasłonić cały widok, ale rozległe pola pomiędzy Żabnem, a Niecieczą, dają spore możliwości.   Statyw rozstawiam na szutrze biegnącym od DW973 do południowy