KAZUALNE KRĘCENIE KORBĄ

Góry Świętokrzyskie z Eliaszówki


Złośliwość rzeczy martwych objawia się na różny sposób, czasami jest to wyczerpana bateria w jakimś kluczowym momencie, a czasem są to wytarte krzywki na wałku rozrządu. Mi trafił się ten drugi przypadek, ale w przypadku braku transportu czterokołowego, warto skorzystać z dwukołowego. Dlatego weekendową trasę do domu rodzinnego, przeprowadziłem przez jeden z punktów obserwacyjnych w Beskidzie Sądeckim, a mianowicie Eliaszówkę - jedną z niewielu gór w Polsce której nazwa zaczyna się na literę "E". Wierzchołek przez długi czas nie oferował zbyt wiele widoków w związku z gęstym zalesieniem, ale w 2014 roku zbudowano 20 metrową wieżę tuż pod wierzchołkiem. 

Zapowiadał się przecież wieczór z klarownym powietrzem i dość dobrym azymutem zachodu słońca. Tego dnia wykręciłem rowerem 128 km rekreacyjnej trasy i uwieczniłem w kadrze dalekie obserwacje na 165,5 km w linii prostej.

Rower górski z sakwami. W tle zalesiony wierzchołek Eliaszówki.
Już prawie koniec trasy pod górę. W tle, za rowerem widać już szczyt Eliaszówki.

 
Statyw z obiektywem na najwyższym piętrze wieży widokowej.
Chwilę krzątam się na wieży, bo w panoramie pojawił się intruz w postaci dość rosłego świerka widocznego z lewej strony. Nawet na dłuższych ogniskowych sterczy przy najlepszych ustawieniach kadru w kierunku Gór Świętokrzyskich.

 
Na horyzoncie widoczne zarysy Gór Świętokrzyskich.
Widok na północ na 120 mm. Nie obyło się bez świerka z nie małym "parciem na szkło". Z drugiego końca wieży nie znika, tylko zmienia miejsce w kadrze.

 
W oddali widać wschodnią część Gór Świętokrzyskich.
Za Kobylnicą wyrosło Pasmo Jeleniowskie.

 
Widok na Łysogóry z widocznymi światłami przekaźnika na Łysej Górze.
Natomiast ciut bardziej na lewo - Łysogóry i skrawek Pasma Orłowińskiego. Niestety już bez skrytej za lasem Łysicy. Widać też fragment Księżej Skały (lewy skraj kadru), do której odległość jest taka sama jak do Huckiej Góry.

 
Widok z wieży widokowej na zachód słońca nad górami.
To by było na tyle, teraz trzeba spakować sprzęt, założyć sakwy i zjechać do domu Doliną Popradu. Ale to już zupełnie inna historia...

 

Rzut obserwowanego obszaru.

 
Punkt obserwacyjny:   Eliaszówka; 1020 m n.p.m. + 20 m wieża
Data obserwacji:   03.06.2023
Największa odległość:   Hucka Góra - 165,5 km
Sprzęt fotograficzny:   Pentax KP + Sigma 120-400 mm

Komentarze

  1. Brawo Maciej. też się przymierzałem do tej miejscówki ale skończyło się na Pogórzu Rożnowskim. Sam pomiędzy niedźwiedziami nie dałbym rady ;) Pozdr i zapraszam wkrótce do siebie.
    Adrian

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak chodzi o Góry Świętokrzyskie, to w okolicy pozostało jeszcze kilka ciekawych miejsc na plener. No ale wiadomo... Te niedźwiedzie, kuny, jenoty...

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

GÓR GRZEBYKI...

ALPEJSKIE AKWARELE

MARSZ MANDARYNÓW