UTARTE SZLAKI...

Mała Fatra z Sądecczyzny


Po bardzo szczęśliwym poranku na Zworniku, przyszedł czas na równie pomyślny zmierzch, który zastał mnie tuż przed szczytem Jaworzy nad Grybowem. Kilka lat temu zamieściłem stąd wpis ze zdjęciami wykonanymi w kierunkach południowych i wschodnich. Górę tę odwiedzam przynajmniej raz w roku, choćby mimochodem z racji tego że często jest tu po drodze, a powodem tych wizyt niekoniecznie są dalekie obserwacje. Czasami jest to po prostu na spacer, czasami szusowanie na skiturach. Jak na Beskid Niski to ta góra posiada sporą deniwelację od północy, bo nad Grybowem wznosi się na ponad pół kilometra w pionie i widok z wieży daje przyjemne poczucie przebywania jakby w przestworzach. Jednak przez te wszystkie lata, nigdy nie udało mi się zastać tu odpowiednich warunków inwersyjnych, które mogły by umożliwić ciekawy widok w kierunku południowo-zachodnim. Sytuacja zmieniła się właśnie podczas tego styczniowego wieczoru. Bo właśnie na wspomnianym azymucie, pomiędzy Beskidem Sądeckim, a Gorcami istnieje możliwość dostrzeżenia Małej Fatry.

 
Metalowa wieża na szczycie Jaworzy, stabilizowana stalowymi odciągami. Wieża jest zwieńczona krzyżem.
Wieża na Jaworzach to obiekt dobrze położony, ale nieco niewdzięczny jeśli chodzi o wykonywanie zdjęć. Metalowa konstrukcja bardzo łatwo przenosi drgania, a odciągi stabilizują ją tylko w niewielkim stopniu.

 
Widok na Tatry Wysokie i Tatry Bielskie. Dostrzegalne są światła ratraków nad Tatrzańską Łomnicą.
Po prostu Tatry... Dystanse stąd to ledwie ok. 65-75 km i to nie są dalekie obserwacje, ale te góry po prostu "lubią szkło", a w dodatku zaciekawiły mnie światła pracujących ratraków tuż pod Skalnatym Plesem.

 
Widok w stronę Małej Fatry. Korony buków wypełniają dół kadru.
Widok na południowy zachód na ognikowej 120 mm. Buki z biegiem lat coraz śmielej wpychają się w kadry z każdej strony wieży.

 
Zbliżenie na Małą Fatrę. Obraz gór zniekształcony przez miraż.
Widok na ogniskowej 350 mm.

 
Tak jak już uprzednio wspomniałem, do ujrzenia tego obrazu wymagane są warunki refrakcyjne z inwersją na odpowiedniej wysokości. Na linii obserwacji znalazły się dwie przeszkody terenowe, które w standardowych warunkach uniemożliwiają taki widok. Przy zbyt niskiej inwersji raczej nic byśmy nie ujrzeli, a przy nieco wyższej gęste, wilgotniejsze powietrze mogło by po prostu zakryć horyzont. By podziwiać taki widok przy standardowej refrakcji, to Jaworze musiały by mieć wysokość około 970 - 980 m n.p.m. Czyli tak pół żartem, pół serio, to zabrakło dość niewiele w całych tych perturbacjach orogenezy alpejskiej, by taki widok był możliwy. Powróćmy jednak do refrakcji. Szacowany uśredniony współczynnik refrakcji wyniósł ok. 0.25 co jest całkiem przyzwoitą wartością, ale trzeba też wspomnieć o pewnej cesze miraży. Otóż są one niestabilne. Co prawda nie odpływają w dal, tak jak pędzone wiatrem chmury, ale ich obraz płynnie i nieustannie zmienia formę. Dlatego pisząc o współczynniku refrakcji z tamtego wieczoru należało by spytać: "Z której minuty i sekundy?". Dlatego przedstawione wartości dają nam pewien pogląd, który należy traktować z lekkim dystansem. W końcu dalekie obserwacje kręcą się wokół dystansów i to nie lekkich.

 
Tor światła pomiędzy Jaworzami, a Wielkim Krywaniem przy standardowej refrakcji. Widać, że obserwacja jest wówczas niemożliwa.
Przy standardowej refrakcji, widok Małej Fatry jest zasłonięty przez dwie przeszkody: wschodni skraj Pasma Lubania i rejon Bachledówki. Pierwsza na ok. 40, druga na ok. 75 km.

Tor światła pomiędzy Jaworzami, a Wielkim Krywaniem przy zwiększonej refrakcji. Widać że obserwacja jest możliwa.
Obraz gór był zmienny w czasie, ale z pewnym przybliżeniem można uznać, że średni współczynnik refrakcji na linii obserwacji wynosił ok. 0,25.

 
Zestawienie trzech zdjęć. Widać jak w przeciągu kilkunastu minut, zmienia się obraz mirażu inwersyjnego.
Zmiany kształtu mirażu Małej Fatry. Od lewej: z godziny: 16:00, 16:30 i 16:34.

 
Stara, łemkowska kapliczka tuż nad Przełęczą nad Bacówką.
Na końcu krótkiego, ale stromego zejścia na Przełęcz nad Bacówką, robię jeszcze zdjęcia kapliczki. Posiada ona formę dość charakterystyczną dla tej części Łemkowyny.

 

Rzut obserwowanego obszaru.

 
Punkt obserwacyjny:   Jaworze; 882 m n.p.m. + wieża 16 m
Data obserwacji:   10.01.2024
Największa odległość:   Wielki Krywań - 143 km
Sprzęt fotograficzny:   Pentax KP + Sigma 120-400 mm

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

GÓR GRZEBYKI...

ALPEJSKIE AKWARELE

MARSZ MANDARYNÓW